Hej! Przepraszam, że dopiero teraz, ale jestem w szpitalu i nie mam tam jeszcze laptopa. Prowadzę tradycyjni pamiętnik. Oto kilka wpisów:
05.04.2012r.
Nudzi mi się. Zresztą nic nowego. Byłam dziś w King Crossie. Szok, nie? Tam też było nudno, ale przynajmniej się przewietrzyłam. Powoli odkrywam zalety "zwykłej" obserwacji - chodzę w zakolanówkach i spódniczkach. Na dworze jest przyjemnie, byłoby lepiej, gdyby nie wiało. Zadzwoniła do mnie Alex. Moje kochane seme. ^^ Już planujemy nasze spotkanie podczas mojej pierwszej przepustki. Właśnie, będę mieć przepustkę! Cieszę się jak dziecko. xdd Spędzę Święta w domku!
06.04.2012r.
Znów nudy. Dzień jak co dzień tak samo przewidywalny jak poranne śniadanie - bułka i zupa mleczna. I nie ma co liczyć na niespodziankę w postaci płatków śniadaniowych.
Jeszcze jeden dzień i przepustka! Nie mogę się doczekać. Chcę już wyjść! Chcę wrócić do normalnego życia... Tęsknie...
Przyszła do nas nowa. Nic o nas nie wie, a już nas nie lubi. Szkoda, wydaje się sympatyczna.
Ponownie płakałam. Nie wytrzymuję tutaj. Życzliwe osoby zaczynają się wykruszać. Tomek nie ma humoru, a to rani. Dlatego płaczę. Beata, Stefania i Karol dostają dziś wypisy na stałe. Będzie mi brakować tego jak Beata biegła przez korytarz, krzycząc: "Jestem wampirem!" albo jak Stefania udawała, że jest jednorożcem. Będzie mi brakować nawet paplaniny Karola. xdd
07.04.2012r.
Nareszcie nastał dzień mojej przepustki! Już nie mogę się doczekać słów: "Weronika, mama przyszła!". Mam nadzieję, że szybko się pojawi. Na razie się nudzę...
No, na razie tyle. Może niedługo dostanę laptopa. Bai bai. ;*