22 czerwca 2012

Jest do dupy...

Tak jak w tytule. Niczym echo powróciło poczucie, że do niczego się nie nadaję. Chciałabym wreszcie dobrze coś robić. Znów zaczyna się u mnie stan sprzed choroby. Doskonale wiem, że dostałam od życia drugą szansę. Wiem to i nie zamierzam z niej rezygnować. Wiem również, jak trudne jest życie. I boję się, że nie będę potrafiła godnie przez nie przejść.
Czuję się teraz samotna. Mimo, że otaczają mnie ludzie, których kocham i, którzy mnie chyba również darzą miłością. Mimo to jestem taka słaba i opuszczona. Potrzebuję silnego kopa. Taki już los osoby, która przeżyła zapalenie opon mózgowych, miała myśli samobójcze i jest posądzana o anoreksję.

PS. Boję się, że wrócą myśli s...

2 komentarze:

  1. Nika, przestań to sobie wmawiać. Wcale nie jesteś do niczego. Już Ci to mówiłam. Mam nadzieję, że mówiłaś o tym rodzicom. Wiesz, że ja nie chcę byś znów trafiła do tego szpitala.. :c

    OdpowiedzUsuń
  2. O nie moja kochana...Nie możesz myśleć, że jesteś do niczego! Mi się też to czasem zdarza, ale chwilę potem mówię sobie, że każdy popełnia błędy i trzeba starać się robić wszystko jak najlepiej! :) Żyj z uśmiechem na ustach Słonko! ^^ O samobójstwie nawet nie myśl! Bądź silna! ;*

    OdpowiedzUsuń