14 maja 2013

Babcia Nika



Tak, stało się. Nika dołączyła do grona seniorów.
Zacznijmy od początku. Pojechałam do szkoły. Na chemię. Chemii nie było. Myślałam, że się wścieknę. Było ciepło, a ja byłam zmęczona, ale musiałam jeszcze pojechać do prababci. Pogadałyśmy, dostałam czekolady, no i kasę:

 Czekolady z Disneya. Bajer. xD
Nie chciało mi się wracać tramwajami, więc zamówiłam taksówkę. A co! xD Wiecie, że pierwszy raz w życiu SAMA jechałam taksówką? xD
W domu, kiedy mama wróciła z pracy, poszłyśmy razem na pocztę, gdzie odebrałam paczkę od Gieni:

Kartka, oprócz życzeń, zawiera również rysunek kadru z Trudnych Spraw, gdzie możemy zobaczyć zapłakanego Shindy’ego, a pod nim napis „Shindy (wiecznie młody): Kocha Nikę i chce jechać do Polski, ale zepsuła mu się hulajnoga” xD Gienia, kocham Cię! <3
Potem z mamą na lody w McDonald’s. W drodze powrotnej zaproponowała, że mi coś zaśpiewa, a ja na to: „Okej, w takim razie Anli Pollicino – Anonymous. Mama zaczęła coś zmyślać, że „Anonimus, anonimus, a może nie mus?”. Zaproponowałam, by zaśpiewała Time tego samego zespołu. „It’s time, it’s time!”, a potem śmiałyśmy się z tego, jak to śpiewają stare babcie w kościele. xD Dalej sama śpiewałam You Spin Me Round, a potem weszłyśmy do mieszkania.
No a w sobotę czeka mnie przyjęcie. Mam nadzieję, że wszyscy będą się dobrze bawić...

12 maja 2013

Reituki - czyli herezje Niki, za które fanki spalą ją na stosie ^^

Od bardzo dawna zastanawia mnie fenomen tego pairingu w yaoi, które opisują losy muzyków z zespołu the GazettE. Sam fenomen the GazettE również mnie zastanawia, ale teraz nie o tym.

1) Typowe Reituki:
a) Ruki - ciamajdowate, urocze uke, które - mimo iż jest od jakiegoś czasu dorosłym facetem - posiada oczka, główkę, rączki, usteczka, włoski, bioderka, a wszystko to łączy się w niewinne, aczkolwiek seksowne ciałko. Ma skłonności do piszczenia i innych irytujących zachowań.
b) Reita - prawdziwy facet, świadczy o tym to, że ma oczy, włosy, ręce i umięśnione ciało, które pożąda Rukiś, lecz boi się do tego przyznać. Ma ogromną ochotę na bezbronne, drobniutkie ciałko Rukisia, ale wie, że "Maleństwu" (tfu! >.<) należy się również trochę czułości, więc chroni go i opiekuje się nim.

2) the GazettE w liceum (również typowy szablon opowiadania):
a) Ruki - prawdziwy bad boy, który ubiera się na czarno i maluje oczy kredką. Ma w dupie regulamin szkolny i zamiast w mundurku zapiernicza do szkoły w obcisłych poszarpanych rurkach i skórzanej kurtce. Jego nadgarstki zdobią pieszczochy, a z szyi zwisają liczne łańcuszki. Oczywiście nie ponosi za to żadnych konsekwencji, najwidoczniej wszyscy nauczyciele w szkole są niewidomi. Dyrektor również. Oczywiście nasze "Maleństwo" jest nowe w szkole.
b) Ruki spotyka Kaia. Opis dołeczków bruneta. Kai oprowadza go po szkole.
c) Ruki poznaje Uru i Aoi'ego. Para homo, którzy bez skrępowania obnoszą się ze swoją miłością.
d) Pojawia się REITA! Jeżeli myśleliście, że Ruki osiągnął szczyt bedbojstwa, muszę Was zawieść - Reita go pobił.
e) Och, jakie to smutne, nasze gołąbeczki nie przypadły sobie do gustu.
f) Oczywiście potem muszą przejrzeć na oczy i zakochać się w sobie.
g) Nasza "piękna" para przeżywa parę perypetii, kłócą się, ale ostatecznie wszystko kończy się happy endem, a Rukiś i Akiś zostają ze sobą foreva.

Ale spróbujcie tylko napisać Reituhę. Tak nie można, ten pairing przeczy przecież wszelkim prawom. I bądź tu człowieku oryginalny...
Pozostaje jeszcze sprawa Kaia. Nasz kochany lider jest albo sam, albo hetero, albo łaskawie połączy się go z Miyavim. A dlaczego? "Bo nie lubię Kaia", "Bo nie lubię pairingów z Kaim i tyle" - takie padają wyjaśnienia.

Jak więc to się dzieje, że najnudniejszy i najbardziej beznadziejny pairing z the GazettE cieszy się taką popularnością? Nie wiem.
Na drugim miejscu moich znienawidzonych pairingów jest - uwaga - Aoiha! Tak za to na pewno wszyscy mnie zhejcą. Nie dość, że nie cierpię banalnego Reituki, to jeszcze gardzę Aoihą! Toż to jedyne PRAWDZIWE pairingi w yaoi!
Fanki Jrocka uważają, że osoby, które wyzywają japońskich muzyków od pedałów są ograniczeni. Powiedzcie mi teraz: czy czytanie jedynie Reituki i ogólnie yaoi tylko o Gazetto nie jest ograniczeniem? 

9 maja 2013

Chciałabym zniknąć...

Co zrobić, kiedy anoreksja zabija Cię za wolno? - oto poradnik, którego potrzebuję.
Przyjaciel czasami jak nikt inny potrafi zniszczyć humor.
Teraz nie mam na nic ochoty. I nie chcę wracać do tej przeklętej szkoły. Tam nie mam nikogo.
Z lekami mam poczekać jeszcze trzy miesiące. Wtedy albo mi zmieni, albo będę mogła je odstawić.
Od kilku dni jem mniej. Może nareszcie się uda. Zwłaszcza, że mam nowy cel: 38 kg.
Najgorsze jest to, że przyjedzie mama i będzie obiad...
Chciałabym nagle zniknąć. Na każdym kroku dostrzegam jedynie to, że nie jestem nikomu potrzebna. 
Teraz siedzę i czuję ten wspaniały stan głodu. Zaczynam na nowo lubić to uczucie.

6 maja 2013

Ważę chyba 100 kg...

Jest beznadziejnie. Dietę, polegającą na ograniczaniu jedzenia, które miało doprowadzić do głodówek, diabli wzięli. Zjadanie kilku batonów dziennie to u mnie norma. Jeśli doliczymy do tego kalorie z normalnego jedzenia, to nawet nie chcę myśleć, ile pochłaniam.
Wyglądam okropnie. Tak samo się też czuję. 
Myślę, że to wina antydepresantów. Muszę poprosić lekarza, by mi je zmieniła. Wolę już mieć depresję, niż się tak obżerać. Przez to czuję się jeszcze gorzej. I to niby jest dla mojego dobra?

Gdzie te czasy, kiedy jedzenie było przykrym obowiązkiem?