Od bardzo dawna zastanawia mnie fenomen tego pairingu w yaoi, które opisują losy muzyków z zespołu the GazettE. Sam fenomen the GazettE również mnie zastanawia, ale teraz nie o tym.
1) Typowe Reituki:
a) Ruki - ciamajdowate, urocze uke, które - mimo iż jest od jakiegoś czasu dorosłym facetem - posiada oczka, główkę, rączki, usteczka, włoski, bioderka, a wszystko to łączy się w niewinne, aczkolwiek seksowne ciałko. Ma skłonności do piszczenia i innych irytujących zachowań.
b) Reita - prawdziwy facet, świadczy o tym to, że ma oczy, włosy, ręce i umięśnione ciało, które pożąda Rukiś, lecz boi się do tego przyznać. Ma ogromną ochotę na bezbronne, drobniutkie ciałko Rukisia, ale wie, że "Maleństwu" (tfu! >.<) należy się również trochę czułości, więc chroni go i opiekuje się nim.
2) the GazettE w liceum (również typowy szablon opowiadania):
a) Ruki - prawdziwy bad boy, który ubiera się na czarno i maluje oczy kredką. Ma w dupie regulamin szkolny i zamiast w mundurku zapiernicza do szkoły w obcisłych poszarpanych rurkach i skórzanej kurtce. Jego nadgarstki zdobią pieszczochy, a z szyi zwisają liczne łańcuszki. Oczywiście nie ponosi za to żadnych konsekwencji, najwidoczniej wszyscy nauczyciele w szkole są niewidomi. Dyrektor również. Oczywiście nasze "Maleństwo" jest nowe w szkole.
b) Ruki spotyka Kaia. Opis dołeczków bruneta. Kai oprowadza go po szkole.
c) Ruki poznaje Uru i Aoi'ego. Para homo, którzy bez skrępowania obnoszą się ze swoją miłością.
d) Pojawia się REITA! Jeżeli myśleliście, że Ruki osiągnął szczyt bedbojstwa, muszę Was zawieść - Reita go pobił.
e) Och, jakie to smutne, nasze gołąbeczki nie przypadły sobie do gustu.
f) Oczywiście potem muszą przejrzeć na oczy i zakochać się w sobie.
g) Nasza "piękna" para przeżywa parę perypetii, kłócą się, ale ostatecznie wszystko kończy się happy endem, a Rukiś i Akiś zostają ze sobą foreva.
Ale spróbujcie tylko napisać Reituhę. Tak nie można, ten pairing przeczy przecież wszelkim prawom. I bądź tu człowieku oryginalny...
Pozostaje jeszcze sprawa Kaia. Nasz kochany lider jest albo sam, albo hetero, albo łaskawie połączy się go z Miyavim. A dlaczego? "Bo nie lubię Kaia", "Bo nie lubię pairingów z Kaim i tyle" - takie padają wyjaśnienia.
Jak więc to się dzieje, że najnudniejszy i najbardziej beznadziejny pairing z the GazettE cieszy się taką popularnością? Nie wiem.
Na drugim miejscu moich znienawidzonych pairingów jest - uwaga - Aoiha! Tak za to na pewno wszyscy mnie zhejcą. Nie dość, że nie cierpię banalnego Reituki, to jeszcze gardzę Aoihą! Toż to jedyne PRAWDZIWE pairingi w yaoi!
Fanki Jrocka uważają, że osoby, które wyzywają japońskich muzyków od pedałów są ograniczeni. Powiedzcie mi teraz: czy czytanie jedynie Reituki i ogólnie yaoi tylko o Gazetto nie jest ograniczeniem?
Ja również nie przepadam za tymi pairingami, więc nie martw się, nie zhejtuję cię. Reituki jeszcze może być, ale Aoiha już nie. Też się zastanawiam jak można ciągle czytać o tych samych parach, gdzie - jak słusznie zauważyłaś - schemat się powtarza. Ale... Kilka razy się spotkałam, gdzie to Reita i Aoi, w ich parach byli na dole! Niesamowite zjawisko, prawda?
OdpowiedzUsuńZgadzam się z tobą, że osoby, które czytają yaoi tylko z the GazetttE są ograniczone. Ja sama, mimo że uwielbiam ten zespół (za muzykę, nie za pairingi yaoi), nie mogłabym w kółko o nich czytać. W moim zbiorze stron z opowiadaniami, fanficki o the GazettE stanowią chyba nawet niecałe 4% wszystkich fanficków.
No, to by było chyba tyle, co mam do powiedzenia i mam nadzieje, że mój komentaż jest jako tako zrozumiały.
No w końcu ktoś to napisał!
OdpowiedzUsuńJa przestałam słuchać Gazette poniekąd właśnie przez nieustające piski psychofanek i to super ekstra przywiązanie do "jedynych, prawdziwych pairingów".
Chociaż i tak najbardziej rozwalają mnie "fanki" Alice Nine - kochają pairing ToraxSaga, Shou i Hiroto ich obrzydzają, a Nao jest dla nich aseksualny. Często nawet nie słuchają (nawiasem mówiąc, świetnego) zespołu, tylko jarają się tym pairingiem. Żenua. =.=
Piszę trochę późno no ale... Ja kocham Reituki, ale denerwują mnie niektóre rzeczy, o których napisałaś np.: to że Ruki ma tylko oczka, rączki itd. "Bo przecieżon jest taki malutki i słodki i kawaii..." Jezu to jest jest straszne. I o ile mówienie o nim Maleństwo jest moim zdaniem oke, to nazywanie go Ruksiątko jest już chore .-. Nie ograniczam się tylko do czytania Reituki, ale tak jakoś wyszło że ten paring najbardziej przypadł mi do gustu i tyle. Parinki z Kaim też lubię czasami poczytać... Strasznie denerwują mnie "faneczki", które mają problemy gdy zobaczą opo z Kaim. Albo jak w komentarzach pod opo o np. Lycaon męczą dupe autorce bo to nie Reituki -.- Dziewczyny trochę wyczucia. Ale żeby nie było nie wszystki osoby lubiące ten paring takie są. Pozdrawiam i mam nadzieję że ktoś ten koment przeczyta :p
OdpowiedzUsuń