Nie wiem, ile wytrzymam bez Any, ale postaram się żyć normalnie. Chcę schudnąć, oczywiście, że chcę. I właśnie dlatego zamierzam jeść. Przyspieszyłam swój metabolizm, ćwiczę, ale nie dostarczam organizmowi potrzebnych produktów i to tylko kwestia czasu, kiedy zacznę tyć. Za rok mogę nagle zauważyć, że przytyłam kilkakrotnie... Nie chcę tak wyglądać. Chcę być chuda, chcę mieć włosy i zęby, chcę mieć ładną, gładką skórę bez zbędnych włosków (bo one się pojawią, jeśli nie będę jeść). Nie chcę się więcej czołgać do lodówki. Nie chcę liczyć kalorii. Wybacz, Ana, ale ty mnie zabijasz. Ty mnie niszczysz. Ty sprawiasz, że jestem nieszczęśliwa i samotna.
I wiecie co? Będę lekka jak motylek. Ale osiągnę to ciężką pracą i regularnym, zdrowym odżywianiem się. Nie wiem, czy dam radę, czy jej ponownie nie ulegnę, ale postaram się. Życzcie mi powodzenia. Ja wybieram życie.
13 stycznia 2014
10 stycznia 2014
Trochę o miłości
Dla jednych miłość jest definicją szczęścia dla innych niczym innym jak tylko cierpieniem.
A miłość jest po prostu monotematyczna, ponieważ niemalże każda zaczyna się i kończy podobnie: spotykamy ukochaną osobę, następuje wielki podziw i uczucie, które sprawia, że mamy nagle energię na wszystko. Nie jemy, nie śpimy, a mimo to posiadamy do wszystkiego zapał. A potem to przemija, przychodzi znużenie, a my czujemy się jak zużyta zabawka. Nie jemy, nie śpimy i tracimy do wszystkiego zapał...
A miłość jest po prostu monotematyczna, ponieważ niemalże każda zaczyna się i kończy podobnie: spotykamy ukochaną osobę, następuje wielki podziw i uczucie, które sprawia, że mamy nagle energię na wszystko. Nie jemy, nie śpimy, a mimo to posiadamy do wszystkiego zapał. A potem to przemija, przychodzi znużenie, a my czujemy się jak zużyta zabawka. Nie jemy, nie śpimy i tracimy do wszystkiego zapał...
9 stycznia 2014
"Zabijasz się! Zabijasz się! A ja... robię to samo..."
Denerwują mnie osoby, które piszą mi długie przemowy na temat konsekwencji odchudzania, a sami... chcą być chudzi... Sami stają na wadze, patrzą na te cyferki i są załamani tym jak wyglądają.
O co więc Wam chodzi? Wy macie prawo do dobrego wyglądu, a ja nie?
Chcesz mi dawać przykłady, że anoreksja jest zła? Dobrze, ale nie odchudzaj się po kryjomu.
To mnie tylko bardziej motywuje do tego, by dążyć drogą, którą sobie wybrałam. Bo skoro piszesz mi, że to mnie zabija, a sam robisz dokładnie to, co ja, to jaki przykład mi dajesz? Utwierdzasz mnie w przekonaniu, że wybrałam dobrze.
Dzisiaj zjadłam dużo... O wiele za dużo... Ale jutro też jest dzień.
O co więc Wam chodzi? Wy macie prawo do dobrego wyglądu, a ja nie?
Chcesz mi dawać przykłady, że anoreksja jest zła? Dobrze, ale nie odchudzaj się po kryjomu.
To mnie tylko bardziej motywuje do tego, by dążyć drogą, którą sobie wybrałam. Bo skoro piszesz mi, że to mnie zabija, a sam robisz dokładnie to, co ja, to jaki przykład mi dajesz? Utwierdzasz mnie w przekonaniu, że wybrałam dobrze.
Dzisiaj zjadłam dużo... O wiele za dużo... Ale jutro też jest dzień.
8 stycznia 2014
Bilans
Tak jak obiecałam, wstawiam spis tego, co dzisiaj jadłam.
ŚNIADANIE:
- owsianka - 133 kcal
PRZEKĄSKA:
- chipsy paprykowe (garść) - ok. 79 kcal
OBIAD:
- kurczak z ryżem (mała porcja) - ok. 71 kcal
PRZEKĄSKA:
- czekolada truskawkowa (3 kostki) - 107 kcal
- Delicje (1 ciasteczko) - 53 kcal
RAZEM: 443 kcal
Chyba nie jest tak źle... Nienawidzę tych przekąsek... Gdyby nie słodycze, byłoby jeszcze mniej.
ŚNIADANIE:
- owsianka - 133 kcal
PRZEKĄSKA:
- chipsy paprykowe (garść) - ok. 79 kcal
OBIAD:
- kurczak z ryżem (mała porcja) - ok. 71 kcal
PRZEKĄSKA:
- czekolada truskawkowa (3 kostki) - 107 kcal
- Delicje (1 ciasteczko) - 53 kcal
RAZEM: 443 kcal
Chyba nie jest tak źle... Nienawidzę tych przekąsek... Gdyby nie słodycze, byłoby jeszcze mniej.
Wszystko od nowa
Zdjęcia robione dzisiaj... Moje spasłe nogi i brzuch... O ile u góry jestem drobna, kiedy spoglądam coraz niżej wszystko się poszerza. Mam okropne biodra i uda...
Postanowiłam przemienić tego bloga na stronę poświęconą w pełni mojemu dążeniu do perfekcji. Na razie zjadłam tylko śniadanie (133 kcal). Zobaczymy jak będzie potem. Trochę kręci mi się w głowie i jestem głodna, ale jakoś wytrzymam. Postaram się dać znać wieczorem jak wypadł mój bilans. :3 Trzymajcie się. <3
Jeśli jakieś Motylki mają ochotę porozmawiać, to zapraszam. ^^ Lubię poznawać nowych ludzi. Mój nr gg:
12865522.
Postanowiłam przemienić tego bloga na stronę poświęconą w pełni mojemu dążeniu do perfekcji. Na razie zjadłam tylko śniadanie (133 kcal). Zobaczymy jak będzie potem. Trochę kręci mi się w głowie i jestem głodna, ale jakoś wytrzymam. Postaram się dać znać wieczorem jak wypadł mój bilans. :3 Trzymajcie się. <3
Jeśli jakieś Motylki mają ochotę porozmawiać, to zapraszam. ^^ Lubię poznawać nowych ludzi. Mój nr gg:
12865522.
1 stycznia 2014
...
Nie rozumiem, co to wszystko ma na celu. Nie wiem też, co robię nie tak. Przecież nie jest dobrze, widzę to...
Nie mam siły...
Boję się...
Nie chcę tego kolejny raz przechodzić. Dajcie mi wszyscy spokój, ja tu teraz obmyślam plan działania. A chodzi w nim o to, by już niczego nie czuć. Chcę stracić świadomość, mogę spędzić resztę życia w szpitalu, ale proszę tylko o jedno: zero uczuć. Niczego. Nie chcę czuć miłości, nienawiści, zazdrości, bo każde z tych uczuć prowadzi do cierpienia.
Mam ochotę płakać, krzyczeć, walić głową w ścianę, wyskoczyć przez okno. Cokolwiek, byleby sobie ulżyć. Byleby to minęło.
Nienawidzę swojego życia, nienawidzę! Zrujnowałaś mi życie, ale mi go nie odebrałaś! Zadowolona?! Jak już przyszłaś trzeba było się bardziej postarać i mnie zabić, cholero jedna!
Długo tak nie pociągnę. Nie wytrzymam.
Nie mam siły...
Boję się...
Nie chcę tego kolejny raz przechodzić. Dajcie mi wszyscy spokój, ja tu teraz obmyślam plan działania. A chodzi w nim o to, by już niczego nie czuć. Chcę stracić świadomość, mogę spędzić resztę życia w szpitalu, ale proszę tylko o jedno: zero uczuć. Niczego. Nie chcę czuć miłości, nienawiści, zazdrości, bo każde z tych uczuć prowadzi do cierpienia.
Mam ochotę płakać, krzyczeć, walić głową w ścianę, wyskoczyć przez okno. Cokolwiek, byleby sobie ulżyć. Byleby to minęło.
Nienawidzę swojego życia, nienawidzę! Zrujnowałaś mi życie, ale mi go nie odebrałaś! Zadowolona?! Jak już przyszłaś trzeba było się bardziej postarać i mnie zabić, cholero jedna!
Długo tak nie pociągnę. Nie wytrzymam.
Subskrybuj:
Posty (Atom)