A teraz trochę moich bazgrołów i dwie uszyte przez mnie rzeczy.
Carrie razy dwa. Kurde, uwielbiam jej
ciuchy. *.* Chociaż ona tak w sumie
nosi je dzięki mnie - w końcu to bohaterka
mojego opowiadania. xD
Lubię ten rysunek. Nie jest idealny, ale ciekawy
To narysowałam dzisiaj. ;]
Uszyta przeze mnie kokardka...
i podwiązki.
A tu sama klamerka.
Na nogach wyglądają lepiej, tylko starsze
panie patrzą na mnie z odrazą. xD
Z racji tego, że do pierwszej wczoraj tworzyłam kartonik, który właśnie stoi sobie na drukarce i gapi się na mnie, komentarz piszę dopiero dzisiaj. xP
OdpowiedzUsuńA więc tak.. *ekh eh ekhem* *kaszle jak nałogowy palacz* *Ekh* No. :3 Taka tam chrypka.. Ale do rzeczy, do rzeczy! Carrie. Klony.
...
...
...
Czyżby Tadek ją sklonował!? Zrobi armię Carrie.! Małe agresywne mrówki opanują cały świat, a zboczeniec Tadek usiądzie na tronie i będzie siedział. Od czasu do czasu se pierdnie, pójdzie do kibla zrobić kupę itd.. No i będzie se królem. A małe mrówki będą go słuchać. ;] Oto moja wizja.
T: To Carrie w piżamie!
A: To jest sweterek..
T: Piżama.
A: Sweterek!
T: Piżama!
A: Swterek~!
H: A może dres?
T&A: To jest dobra opcja..
M: Mnie się najbardziej podoba jak trzyma te obrazy.
T: Tak, na jej twarzy widać tyle emocji! Tyle bólu, cierpienia...
M: ?
A: A ta obok ma krótkie nóżki.! Ona kuca.?
H: A może ona robi siku?
A: -.-
Carrie w czarnej kiecy!
T: Idzie na pogrzeb swojej ukochanej pchły - Nataliusza. To było jej ulubione zwierzątko. Wyprowadzała go na spacery, uczyła sztuczek. Jednak pewnego dnia Nataliusza przygniótł kłęb kurzu... Zginął tragicznie... Uczcijmy to minutą cieszy.
T: Niewychowane gówniarze z was!
Kokardeczka. ;D Jest urocza, ale ja wybrałabym inny kolor wstążki. O ile ona jest z wstążki.. O.o Tak wygląda. xP
I podwiązki! Haha.. moje tam gdzieś leżą jeszcze nie skończone. =.= Nie wiem czy kiedykolwiek je skończę.. Ej, ja jak mam podwiązki na wierzchu to też się krzywo babuchy patrzą.. Mohery jebane. Wgl skąd one się biorą w tych autobusach i tramwajach?! Gdzie one jeżdżą.?! Bo one są stale.! Rano, po południu, wieczorem. Ciekawe czy jakbym jechała w nocy to czy też bym jakąś spotkała. Moher wilkołak. jprdl.. >,<
O! Trochę tego nawet wyszło.. ^ ^